środa, 1 października 2014

Pozory

Pozory. Postanowiłem podejść do tematu trochę mniej konwencjonalnie.
Zakładając, że powiedzenie ' pokaż czego słuchasz - powiem Ci kim jesteś ' jest słuszne, to kim bym był w oczach kogoś, komu akurat wysłałbym nową piosenkę (wracającej po kilku ładnych latach na Polski rynek muzyczny) Natalki?
Odpowiedź brzmi: nie mam pojęcia. Nie mam biustu, a tym bardziej nim nie poruszam (jeśli włączyłeś/aś link z lewej to wiesz o co chodzi).  Sęk w tym, że na pierwszy rzut oka - ucha? - tekst wydaje się nieco grafomański, klimat przekoloryzowany, i generalnie pachnie Nosowską.
Śmieszne, że na POZÓR dziwna piosenka zapętlona w słuchawkach zaczyna się wkręcać i łapiesz o co chodzi.
Piosenka o pozorach. 80% pokolenia pro alternatywa 'daje lajka w ciemno' bo dziwne, bo inne, bo tak bardzo pro anty pop. Następne 10% mogą stanowić Warszawiacy, którzy w większości są mistrzami pozorowania. Począwszy od udawania jak to bardzo im nie zależy na niczym i jacy to oni są niezależni przez 'lunche' na chmielnej i bagiety w charlotte, kończąc na pracy w pobliskiej galerii, które dla osób 20+ jest szczytem możliwości (i o zgrozo coraz częściej szczytem zadowolenia - wręcz powodem do dumy).  Wiadomo, że generalizuje i są wyjątki. Wolność słowa?
Jak Cię widzą tak Cię piszą, jednak co jeśli zaczynasz poznawać kogoś nie widząc, albo nawet znasz tylko częściej zagadujesz na fejsie niż patrząc w oczy? Nabierasz dla kogoś fejsowo-internetowych barw i piszą Cie tak jak piszesz ( jakie dasz hashtagi). Pozornie bezpieczny zza ekranowy dystans. Dodajemy linki na czasie, wrzucamy ice bucket challenge, wysylamy swoje dzienne menu na snapchacie. Nie powiem, że nie sam mam Instagrama ze Snapchata zrezygnowałem po 1 dniu. O co mi chodzi?
Nie jestem jakiś super YOLO 10 linków tu i teraz. Nie wiem czy to kwestia wychowania, charakteru, poczucia wyższości? Czuję się wyżej - mam 2 metry więc odgórnie (dosłownie) mi to prawo przysługuję.
O co mi chodzi? 'Jak to się stało, że zapomniałam o moich piersiach, jak to się stało, że wciąż jest za mało prawdy w mych pieśniach?'. Sam nie wiem jak to się stało i w tej kwestii stałem się ignorantem. Wolę mówić prawdę lub nic. Dlatego pewnie wyżej wymieniony Warszawiak załapał kolokwialną spinę, chybą, że jest tym dziesięcio-procentowym wyjątkiem - to jest ponadto i przeleciało mu przez palce-oczy?- .
Visual merchandiserzy życia, kreatorzy wizerunku śniło mi się, że zamiast iphone'a wyciągacie książkę, idziecie na spacer bez foty na insta i oddychając pełną piersią łapiecie trochę za miejskiego powietrza.
Nie tylko pozornie przyjemne.


1 komentarz:

  1. Pozory, konwenanse to rodzaj jakiejś tarczy, za którą ukrywa się niepewność. Tak mi się wydaje

    OdpowiedzUsuń